środa, 9 lutego 2011

Rok 2011 - wybrane rocznice literackie i nie tylko

Wybrane rocznice literackie przypadające w roku 2011
STYCZEŃ  
22.01.1921 - 90 rocznica urodzin poety Krzysztofa Kamila Baczyńskiego
  
LUTY 
9.02.1881 - 130 rocznica śmierci Fiodora Dostojewskiego, pisarza rosyjskiego
10.02.1886 - 125 rocznica urodzin Jerzego Szaniawskiego, dramaturga i prozaika
MARZEC 
7.03.1911 - 100 rocznica urodzin Stefana Kisielewskiego, prozaika, publicysty
5.03.1901 - 110 rocznica urodzin poety, Juliana Przybosia
14.03.1801 - 210 rocznica śmierci poety Ignacego Krasickiego

środa, 2 lutego 2011

Ważne czytanie

Z książki o czytaniu nie tylko książek ...

IGNAŚ

Ignaś w oczach matki czytał,
Jak jej nigdy nie zasmucić?...
I nikogo się nie pytał,
Co miał czynić, co porzucić.
W oczach matki jasno, świeci,
Wypisane wszystko łzami,
Czytajcież tam, lube dzieci,
Gdy ona rozmawia z wami!

Powiastka moralizatorska Stanisława Jachowicza (Wejście)

wtorek, 1 lutego 2011

„O djable Wódkorobie i o kmiotku Charłaku”

Karnawał to okres zimowych bali i zabaw. Rozpoczyna się najczęściej w dniu Trzech Króli, a kończy we wtorek przed Środą Popielcową, która oznacza początek Wielkiego Postu i oczekiwania na Wielkanoc. Nie można jednoznacznie określić jego długości ponieważ wiąże się to ściśle z ruchomością Świąt Wielkiej nocy, a w szczególności Środy Popielcowej. Niezaprzeczalnym faktem pozostaje jednak, że mimo długości karnawału, ludzie bawią się i często zapomina się dzięki temu o ogólnych problemach codzienności.
Podczas gorących karnawałowych nocy zwykle nie brakuje smakowitych drinków, których nadmiar często kończy się porannym bólem głowy, a który przypomina że z alkoholem nie należy przesadzać :)
Temat tego posta nasunął mi się ponieważ przeczytałam ostatnio bajkę „O diable Wódkorobie i o kmiotku Charłaku”, w której zawiera się wielka ludowa mądrość. Była ona "ku przestrodze" opowiadana przez wiele pokoleń, a dotrwała do naszych czasów dzięki spisaniu jej przez etnografa Zygmunta Glogera (1845-1910).


"O djable Wódkorobie i o kmiotku Charłaku"

Był sobie kmiotek, biedak nad biedaki, bo nie tylko grosza nigdy w oczy nie widział, ale często gęsto i kawałka chleba nie miał, a o omaście i mowy nie było. A tu z łaski czy za karę, dał mu Pan Bóg dziatek dwanaścioro. Z żoną więc i dziatkami wiodąc żywot charłacki, Charłakiem był przezwany.

Raz kmiotek Charłak, poszedł orać w pole, i wziął z domu ostatni okrajec chleba.
Orze, orze, i już było samo południe, kiedy puściwszy spracowane woliki na trawę, sam siadł na miedzy, wziął węzełek, rozwinął, spojrzał na okrajec chleba i zadumał się srodze.

Był on pracowity, dobrego serca, żonę dziatki serdecznie kochał, dla nich w pocie czoła pracował, dla nich tylko pod brzemieniem biedy nie upadał. Popatrzył więc, westchnął i znowu węzełek z chlebem na miejscu położył.

- Posilę się później, to mi nie tak prędko znowu jeść się zechce, i cokolwiek oszczędzi się dla dziatek — pomyślił biedak, wstał i do roboty poszedł.

Kiedy Charłak nad okrajcem chleba rozmyślał, tuż przy nim stał djabeł niewidzialny i dumał, jakiegoby figla wypłatał biedakowi?
Więc ukradł bies chleb z węzełka i ciekawy, co kmieć pocznie, gdy nie znajdzie chleba, usiadł na miedzy, chleb zjadł i czekał.

Długi czas Charłak przemagał głód dokuczliwy, nakoniec rzekłszy: „człowiek jestem" - poszedł do węzełka, wziął, rozwinął - a tu chleba niema!

Z okazji nadchodzącego  Święta Babci i Dziadka  dołączamy się do życzeń 😍